WEB96

Blog o polskim dziedzictwie cyfrowym i historii polskiego Internetu. Kontakt: web96@wilkowski.org Subskrybuj kanał RSS

Protesty i strajki polskich internautów (1995-1999) - część I

Nowa seria notek na blogu! Obejrzałem ostatnio film Łukasza Czajki Bezkrwawa rewolucja. Krótka historia internetu w Polsce (2022), którego ważnym wątkiem jest protest przeciwko ACTA z 2012 roku. Niespecjalnie interesuje mnie ten okres historii polskiego Webu (jest zresztą chyba często opisywany, co nie znaczy, że dobrze opisywany), dlatego postanowiłem sięgnąć do starszych wydarzeń. Stąd pierwsza z notek poświęcona protestom i strajkom polskich użytkowników i użytkowniczek internetu. Zaczynam od 1995 roku:

1995: protest przeciwko cennikowi NASK

Logo protestu na stronie PSI

Naukową i Akademicką Sieć Komputerową (NASK) powołał do życia w grudniu 1993 roku przewodniczący Komitetu Badań Naukowych (KBN). Nowa instytucja odpowiadać miała m.in. za rozwój infrastruktury niezbędnej do łączenia się polskich sieci akademickich z siecią Internet - w tym czasie dostęp do internetu możliwy był przede wszystkim w ramach uczelni (potem można było skorzystać z Maloki, a od kwietnia 1996 roku - z połączeń wdzwanianych Telekomunikacji Polskiej). Pod koniec 1995 roku NASK zaproponował nowy cennik regulujący koszty połączeń z internetem - opłata miała zależeć od ilości przesłanych i odbieranych danych. W takich warunkach odwiedzanie dużych, rozbudowanych stron WWW stawałoby się nieopłacalne, bo im większa strona, tym więcej należałoby płacić. Małgorzata Kozłowska, podsekretarz stanu w Komitecie Badań Naukowych, broniąc podwyżki stwierdzała, że ograniczy ona przesyłanie obrazków nie mających nic wspólnego z dziełem sztuki. Podwyżkę motywowano także problemami w zapewnianiu odpowiedniej jakości połączeń wobec rosnącego ruchu.

Uzależnienie opłat od ilości danych sprawiało - jak pisał Krzysztof Leski w “Wyborczej”, że

stracą w Polsce rację bytu węzły udostępniające swoje zasoby w najpopularniejszej do niedawna formie “anonimowego ftp” lub w nowej, pięknej graficznie formie WWW: tu każdy obcy może odwiedzić mój węzeł i bezpłatnie obejrzeć to, co mam do pokazania. W ten sposób swoją treść udostępnia dziś elektronicznie większość czołowych gazet świata. Planuje to również “Gazeta Wyborcza”, ale nowy cennik NASK sprawi, że “Gazety” nie będzie na to stać. Nie ma bowiem jak obciążyć gości opłatą za to, co przeczytali. A gdyby ktoś chciał wyeliminować konkurencję, sposobu szukać nie musi: “Ja czytam, ty płacisz…”.

Dyrektor techniczny NASK Andrzej Zienkiewicz nie ukrywał, że wobec ograniczeń infrastruktury sieciowej, NASK chce zdławić ruch w sieci - szacowano, że spadnie on do poziomu około 60 proc. ruchu sprzed podwyżki. Infrastruktura sieciowa NASK nie była wystarczająca, dlatego jej część dzierżawiono z infrastruktury Telekomunikacji Polskiej, niechętnej wzmacnianiu potencjalnej konkurencji wobec planów uruchomienia publicznego numeru dostępowego do internetu.

Przeciwko planom NASK protestowali polscy internauci - także ci mieszkający za granicą - oraz stowarzyszenie Polska Społeczność Internetu (PSI), koordynując akcję protestacyjną na swojej stronie. Do akcji włączyli się też hakerzy, atakując witrynę NASK 30 grudnia. PSI wydało oświadczenie, w którym potępiło sprawców tego czynu i apelowało do wszystkich użytkowników Sieci o przestrzeganie w polemice z NASK zasad etykiety. Sugerowało przy tym, że skoro NASK nie jest w stanie zabezpieczyć swojej witryny, jest niewiarygodny, a zatem niewiarygodne mogą być też nowe zasady taryfikacyjne. Oświadczenie PSI zamieścił m.in. magazyn “Internet” w numerze z 18 stycznia 1996. Interpelacje w sprawie cennika składali w parlamencie Krzysztof Król (KPN) i Waldemar Pawlak (PSL).

Witryna NASK po ataku Gumisiów

Ostatecznie NASK umożliwił swoim abonentom wybór sposobu rozliczania się z połączeń:

Zarząd stowarzyszenia “Polska Społeczność Internetu” stwierdza, że obowiązujący aktualnie wariantowy cennik za usługi dostępu do Internetu oferowane przez Naukową i Akademicką Sieć Komputerową stwarza abonentom możliwość wyboru pomiędzy taryfikacją za ruch a taryfikacją za przepływność pasma. Pomimo że PSI jest z założenia przeciwna opłatom za ruch w sieci Internet, uważamy, że abonenci NASK mogli sami podjąć suwerenną decyzję o sposobie opłat za dostęp do Internetu. Dlatego też zarząd PSI sugeruje społeczności sieciowej, aby zakończyła protest w sprawie cennika NASK (źródło).

Opłata za ruch zabije popularne usługi

Problem cennika NASK jest ważny z perspektywy rozwoju WWW w Polsce. W 1995 roku było już raczej wiadomo, że to World Wide Web, a nie Gopher czy BBS, stanie się najpopularniejszą usługą internetu. W tekstach popierających protest i przeciwstawiających się zmianom cennika podkreślano, że opłaty za wysyłanie i odbieranie danych podważą sens publikowania wartościowych treści online. Piotr Cieśliński w rozmowie z Tomaszem Hofmoklem i Andrzejem Zienkiewiczem, szefami NASK, stwierdził wprost, że Opłata za ruch zabije popularne usługi, np. udostępnianie za darmo różnych zasobów, pokazywanie swoich stron WWW. Zienkiewicz przyznał mu rację: Zabije, jeśli ci, którzy te usługi świadczą, nie bedą wiedzieli, skąd na to wziąć pieniądze. Hofmokl sugerował przy tym, że publikowanie online finansować można z reklam: Bardzo cenny serwer w Polsce, który odwiedza dużo ludzi, mógłby mieć np. hasło reklamowe: “Tępy i głupi był zawsze, bo nie jadł Kamy”.

Warto uważać z negatywną oceną postawy NASK w tej sprawie: problem utrzymania i rozwoju infrastruktury dostępowej wobec rosnących transferów trzeba było jakoś załatwić, tym bardziej, że pierwotnie sieć nie była organizowana w celu wymiany informacji poza kontekstem naukowym. Jak przyznał Hofmokl w cytowanym wywiadzie, internet był budowany z myślą o ataku jądrowym - nikt nie spodziewał się, że stanie się popularny - w połowie lat 90. na całym świecie zastanawiano się, jak finansować jego infrastrukturę wobec radykalnego wzrostu ruchu.

Jeśli chcesz, udostępnij ten wpis w swoich mediach społecznościowych - blog ma bardzo niskie zasięgi. Możesz też polubić bardzo aktywny profil Web96 na instagramie i nieco senny profil na Facebooku. Jeśli znalazłeś/znalazłaś błędy merytoryczne w tym wpisie, daj znać na web96@wilkowski.org